"Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości..." Henry Cartier-Bresson
poniedziałek, 30 września 2013
czwartek, 26 września 2013
W oczekiwaniu na tegoroczną jesień.. 05.11. 2011
Zanurzać zanurzać się
w ogrody rudej jesieni
i liście zrywać kolejno
jakby godziny istnienia
w ogrody rudej jesieni
i liście zrywać kolejno
jakby godziny istnienia
Chodzić od drzewa do drzewa
od bólu i znowu do bólu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzić ze snu
od bólu i znowu do bólu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzić ze snu
I liście zrywać bez żalu
z uśmiechem ciepłym i smutnym
a mały listek ostatni
zostawić komuś i umrzeć
z uśmiechem ciepłym i smutnym
a mały listek ostatni
zostawić komuś i umrzeć
Edward Stachura, Jesień
środa, 25 września 2013
Zwierzaki... Gdańsk Oliwa, ZOO, 24.09.2013
Nie tylko o czaplach
Piszą o czaplach co wstają jak poranne zorze
o jeżu co ma oczy wystające
o morelach co pochodzą od dziadka migdała
śmiejąc się że mają drzewo ginekologiczne
o słoniu co ma problem bo usiąść nie może
o kundlu bliskim sercu bo wyje po trochu
Boga najłatwiej znajdziesz nie pisząc o Bogu
o jeżu co ma oczy wystające
o morelach co pochodzą od dziadka migdała
śmiejąc się że mają drzewo ginekologiczne
o słoniu co ma problem bo usiąść nie może
o kundlu bliskim sercu bo wyje po trochu
Boga najłatwiej znajdziesz nie pisząc o Bogu
Jan Twardowski, "Nie tylko o czaplach"
niedziela, 22 września 2013
Sopot, ul. Obrońców Westerplatte, Goyki, 21.09.2013
Ul.
Obrońców Westerplatte: Ulica o długości 560 m w Górnym Sopocie, po
wschodniej stronie torów kolejowych, składa się z dwóch części,
połączonych kładką dla pieszych nad wąwozem rozcinającym Skarpę Sopocką.
Na południu łączy się z ulicą Bohaterów Monte Cassino, na północy z
ulicą Franciszka Goyki. W 1870 r. nad wąwozem wybudowano most spacerowy
łączący obie części ulicy. Ulica została wytyczona w 1870 r. jako
reprezentacyjna, willowa ulica Sopotu, wiodąca w części północnej przez
rozparcelowany Park Freudenberga, właściciela sopockiej cegielni z
pierwszej połowy XIX w. Jest zabudowana okazałymi willami umieszczonymi w
niegdyś bogato urządzonych ogrodach oraz ładnymi willami czynszowymi,
pochodzącymi w większości z przełomu XIX i XX w.
Dawne nazwy ulicy przed
1896 r. - Willenstrasse (ul. Willowa), 1896 - 1945 - Rickertstrasse.
źródło: dawnysopot.pl
piątek, 20 września 2013
Magia chmur, Gdańsk Szadółki, 19.09.2013
Zapragnąłem wyczytać w zodiaku
Swoje losy i dolę żywota,
Alem nigdy nie otrzymał znaku,
Czy się spełni dni moich tęsknota.
Swoje losy i dolę żywota,
Alem nigdy nie otrzymał znaku,
Czy się spełni dni moich tęsknota.
Po minionych złych deszczach i burzy
Powracają burze i złe deszcze,
Ale ciągle nadzieja mi wróży,
Że to, czego czekam, przyjdzie jeszcze.
Powracają burze i złe deszcze,
Ale ciągle nadzieja mi wróży,
Że to, czego czekam, przyjdzie jeszcze.
Zostawiłem drzwi moje otworem,
Bo mam w duszy pewność tajemniczą:
Radość przyjdzie z winogron słodyczą,
Przyjdzie późną jesienią, wieczorem.
Bo mam w duszy pewność tajemniczą:
Radość przyjdzie z winogron słodyczą,
Przyjdzie późną jesienią, wieczorem.
Leopold Staff, Nadzieja
poniedziałek, 16 września 2013
A w lesie... już jesień!
Tak żywe
niegdyś błękity
Cieniami zaszły szaremi,
Jakiś duch mgłami spowity
Zimną dłoń kładzie na ziemi.
Cieniami zaszły szaremi,
Jakiś duch mgłami spowity
Zimną dłoń kładzie na ziemi.
czwartek, 12 września 2013
niedziela, 8 września 2013
Tatrzańska przygoda... 1-7.09.2013
Taki tam spokój... Na gór zbocza
światła się zlewa mgła przezrocza,
na senną zieleń gór.
światła się zlewa mgła przezrocza,
na senną zieleń gór.
Szumiący z dala wśród kamieni
w słońcu się potok skrzy i mieni
w srebrnotęczowy sznur.
w słońcu się potok skrzy i mieni
w srebrnotęczowy sznur.
Ciemnozielony w mgle złocistej
wśród ciszy drzemie uroczystej
głuchy smrekowy las.
wśród ciszy drzemie uroczystej
głuchy smrekowy las.
Na jasnych, bujnych traw pościeli
pod słońce się gdzieniegdzie bieli
w zieleni martwy głaz.
pod słońce się gdzieniegdzie bieli
w zieleni martwy głaz.
Na ścianie nagiej, szarej, stromej,
spiętrzone wkoło skał rozłomy
w świetlnych zasnęły mgłach.
spiętrzone wkoło skał rozłomy
w świetlnych zasnęły mgłach.
Ponad doliną się rozwiesza
srebrzystoturkusowa cisza
nieba w słonecznych skrach.
srebrzystoturkusowa cisza
nieba w słonecznych skrach.
Patrzę ze szczytu w dół: pode mną
przepaść rozwarła paszczę ciemną,
patrzę w dolinę, w dal:
przepaść rozwarła paszczę ciemną,
patrzę w dolinę, w dal:
i jakaś dziwna mnie pochwyca
bez brzegu i bez dna tęsknica,
niewysłowiony żal...
bez brzegu i bez dna tęsknica,
niewysłowiony żal...
Kazimierz Przerwa-Tetmajer,
Widok ze Świnicy do Doliny Wierchcichej
Subskrybuj:
Posty (Atom)